Troszkę kolegę "juby" poniosła fantazja
...i wiele rzeczy ,które opisuje to bajki i historie napisane (jak przypuszczam) w odwecie za "nieudane" połowy, ale do rzeczy :
Pływam na Kejbie już dłuższy czas, a właścieli znam bardzo,bardzo dobrze
.
Moje zdanie jest takie : kuter i obsługa nie odstają normą od większości jednostek z Władysławowa, faktem jest ,że nie mają na daną chwilę dobrego Szypra- tylko ciągle ktoś inny , natomiast jak był p. Stefan to wszystko było OK, sympatyczny i miły "starszy" człowiek. Kurcze, za rybą pływał jak "pies policyjny" i zawsze znalazł !
Aktualnie na KEJB-ie za Szypra jest jakiś "Janusz" czy jakoś tam i gość według mnie ma za wysokie "mniemanie" o sobie i swojej wiedzy ... Ale to już sprawa Armatora kogo zatrudnia, byliśmy wczoraj (kilkanaście osób) i jesteśmy zawiedzeni..., nie na obsługę i kuter KEJB, ale właśnie na "Pana Szypra" , człowiek "wybuchowy" (uwaga)!!! - a według mnie: "gównowiedzący" i "mądrala"- przepraszam za wyrażenie , ale tak to wygląda...
Problem na KEJB-ie jest tylko jeden- wyłącznie Szyper, a nie obsługa i właściciel...
Jak to mówi powiedzenie : "Każdy sobie rzepkę skrobie"...
Do wyboru we Władysławowie jest kilkadziesiąt innych kutrów !
Decyzję każdy podejmuje sam o wyborze jednostki.
Pozdrawiam